,,Moja jazda" cz. 1
- Chodź Lov jedziemy do Bawiśty.
- Uważaj Lov! Ten most jest stromy.
- No już... Spokojnie. Jesteśmy już na plaży.
- No chodź dalej Lov. Nie zatrzymuj się.
- Zostań tu Lov, a ja pójdę zarobić, a później pojedziemy na plaże odpocząć. Dobrze?
- Cześć Judyto. Mogę trochę zarobić u ciebie?
- Jasne. Zerknij na tablice ogłoszeń.
- Okej.
- Yyyy... Nadia!
- Co?
- Tak sobie patrzałam jak się zachowuje Lov i zauważyłam że coś z nią jest. Mogę wiedzieć co?
- No właśnie że nie wiem co z nią, ale nie słucha się mnie. Chyba będę musiała z nią jechać do weterynarza.
- Dobry pomysł. No nic to powodzenia. Cześć.
- Cześć i dzięki.
- No to zobaczmy co jest na tej tablicy. O! Wyczyszczę konie. No to muszę się brać do roboty.
- Spokojnie. Zaufaj mi.
- Hmmm... ( Lov rży. )
( Nadia patrzy na Lov.)
- Spokojnie Lov... Zaraz pojedziemy na plaże żebyś mogła odpocząć.
- No i już jesteśmy na plaży. Widzisz jak szybko. Pobaw się czy coś.
- Lov. Musimy już wracać, ale jak chcesz to możemy jechać powoli.
- No już odpocznij.
The end
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz